STOLYCA PART 1


ZASZWE UWARZAŁĘ WARSZAWE ZA PORZONDNE MIASTO. STOLYCA KOJARZYŁA MI SIĘ Z ELEGANCJOM, PORZONDNIE UBRANYMI LUDŹMI, DROGIMI SAKOCHODAMI, NOWOCZESNOŚCIOM. BYŁEM TAM PARE LAT TEMU, ALE NIEWIELE ZAPAMIĘTAŁĘ, WIENC POSTANOWIŁĘ POJECHAĆ TAM JESZCZE RAZ.
PRZYJERZDŻAM, WYSIADAM, WCHODZE W PODZIEMIA RZEBY DOJŚĆ DO TRAMWAJU NA PRAGE A TAM W TYCH PODZIEMIACH JEBIE JAK SKURWENSEN, ŚCIANY POSPREJOWANE, SE MYŚLE CHUJ, MORZE DALEJ BĘDZIE LEPIEJ.
WYCHODZĘ NA POWIERZCHNIE, IDE NA TRAMWAJ, PODCHODZE DO PRZYSTANKU A TAM Z PIENCIU RZULI SE PIERDOLI O TYM, RZE IM SIĘ MARZENIA SPEŁNIŁY, LOL KURWA.
FAJNIE RZE KOMÓNIKACJA MIEJSKA POPIERDALA CO CHWILE I MOSZNA KUPIĆ JEDEN BILET NA WSZYSTKO.
WSIADAM DO TRAMWAJU, PO KILKU PRZYSTANKACH WSIADŁY RZULE. PIERDOLILI COŚ DO SIEBIE RZE MAJOM GDZIE WRUCIĆ ALE NIE CHCOM I CHUJ.
JADONC DALEJ MIJAŁĘ NASZ NARODOWY STADION.
POWIĘ KRÓTKO - JAKI KRAJ, TAKI STADION XD NAWET TAM NIE WCHODZIŁĘ
DOJERZDRZĄ NA GRENIADERÓW CZY JAKOŚ TAK, WYSIADĄ, WŁĄCZĄ GIEPEESY I DĄŻĘ JAKIEŚ 50M DO CELU, BO NIE WIEDZIAŁĘ GDZIE JESTĘ XD
IDE, PACZE KAMIENICE OBDARTE, JEBIE JAK CHUJ. ZAJEBIŚCIE, TAM BENDE NOCOWAŁ. JADŁ TESZ. I MYŁ SIE.
CHUJ, PRZETRWAŁĘ.
W TEN SAM DZIEŃ UDEŻAM Z LUBOM W ZŁOTE TARASY I JAKAŚ GALERIA WAR SAW CZY COS W TYM STYLU.
LUBIA MIAŁA MIEĆ TAM TAAAAAAAAAAAAAAKI WYBÓR I ZROBIĆ TAAAAAAAAAAKIE ZAKUPY. PO KILKU GODZINACH ZAPIERDALANIA W TE I NAZAD OKAZAŁO SIĘ ŻE JEST CAŁY CHUJ CZYLI TO SAMO CO U MNIE WE WSI RZESZÓW. NIE KUPIŁA NIC.
GDY ZATRZYMAŁĘ SIĘ ZE DWA RAZY PO DRODZE, RZEBY ZAWIĄZAĆ BUTA, TO SZCZERZE MUWIĄC BAŁĘ SIĘ ATAKU PEDAŁÓW W MOJE SRAJWEO. PEDAŁ ZA PEDAŁĘ, HIPSTER ZA HIPSTERĘ, RUMUN ZA RUMUNĘ, MUDŻIN ZA MUDŻINĘ, ŻÓŁTEK ZA ŻÓŁTKIĘ. PORASZKA. ISTNE ZOO.
TO NIE TO RZE JESTĘ RASISTĄ. JA HEJTUJE WSZYSTKICH.
ALE ŻÓŁTYCH BYŁO NAJWIĘCEJ.
JEDYNE CO MI SIĘ PODOBAŁO TO BENTLEY PRZED INTERCONTINENTALĘ
KUPIŁĘ KAWĘ ZA 9,90ZŁ NEIDOBRA JAK JAPIERDOLE.
EMPIK CAFE.
IDŹ PAN W CHUJ.
WRÓCILIŚMY SIĘ WPIERDOLIĆ COS I POJECHALIMY DO RODZINY LUBEJ.
OSIEDLE STRZERZONE, BLOKI ELEGANCKIE.
WSZYSTKO, SPOKO, ALE PLAC ZABAW BYŁ ZAMKNIĘTY, NIE MOGŁĘ SIĘ POCHUŚTAĆ ;_ ;
ZWYRODNIALCY JEBANI.
NA KLUCZ ZAMKNIĘTE.
SIEDZIMY U TEJ RODZINY, NUDZI NAM SIE, TO CHUJ, WYCHODZIMY ZAFAJCZYĆ.
WYSZLIŚMY, POSZLIŚMY ZE DWA BLOKI DALEJ.
PALIMY, SIEDZIMY.
ŚMIERDZI.
ZAJEBAŁO JAK Z WIEJSKIEGO WYCHODZKU.
DLA UROZMAICENIA POSTANOWIŁEM SIĘ SPIERDOLIĆ.
TRZEBA BYŁO ZMIENIĆ MIEJSCE POSIEDZENIA.
CHCIELIŚMY WYJŚĆ POZA OBRĘB OSIEDLA.
NIE DA SIE.
ZAMKNIĘTE KURWA NA KLUCZ.
JPRDL.
NO TO CHUJ, WRACAMY DO RODZINY.
TROCHE SIE NUDZIMY.
TROCHE O INTERESACH PODSŁUCHAŁĘ.
WRACAMY DO DOMU.
PRZYJEŻDŻA TAXI.
MERCEDES ZE SKUROM.
JEST GIT.
20ZŁ ZA PRZEJAZD.
JEST GIT.
DOJECHALIŚMY.
NIE WIEDZIAŁĘ JAK SIĘ WYMYĆ MAM.
TAKA ŁAZIENKA.
ALE DAŁĘ RADĘ.
LUBA PRZESPAŁA CAŁĄ NOC W JEDNEJ POZYCJI. JEBANA. OCZYWISCIE KŁÓCIŁA SIĘ ZE MNĄ, RZE NIE W JEDNEJ. NO CHUJ.
KOT JEJ MORDE LIZAŁ W NOCY. TAK MÓWIŁA.
TYLE.